Dlaczego grecka cywilizacja, tak jak i inne południowe, nie wykształciła ogrzewania mieszkań w – co prawda krótkiej, ale jednak – zimie?

To rodzaj spartańskiego zahartowania ciała i ducha czy bezsensowna oszczędność pozostała po kryzysie finansowym? A może luksus, którego doświadczamy np. w polskich blokach?

To samo pytanie zadawałem sobie kilka lat temu, mieszkając w południowych Włoszech, naćpany oparami z zepsutego piecyka gazowego.

Dzisiaj w salonie niecałe 15 stopni.

Na zdjęciu kilka dni prawdziwej zimy w Atenach, styczeń 2022.